O powstawaniu miast częściej czytamy w podręcznikach historii niż na pierwszych stronach gazet. Obecnie raczej rozrastają się miasta już istniejące niż powstają nowe, a historia ludzkich osiedli sięga setek, a nieraz nawet tysięcy lat ciągłego zamieszkiwania na danym obszarze. Zwiedzając Kraków, chodzimy po tych samych ulicach, co ludzie w XIII wieku. Jeśli dobrze się rozejrzymy, znajdziemy ślady osadnictwa sprzed tysiąca i dwóch tysięcy lat, a archeologowie powiedzą nam, że ludzie zamieszkiwali wzgórze wawelskie nawet 200 tysięcy lat temu. Trudno sobie nawet wyobrazić taką liczbę pokoleń. Tymczasem na fali fascynacji inteligentnymi miastami, opartymi na technologii i racjonalnych rozwiązaniach, pojawiają się inicjatywy budowania miast całkowicie od nowa.
Podstawy takich pomysłów są różne. Powstające ośrodki bywają wielkimi laboratoriami, w których można testować najbardziej szalone rozwiązania bez obaw, że utrudni się życie tysiącom osób. Budowane są w pewnym oddaleniu od ogromnych miast, by je nieco odciążyć. Projektuje się je jako przyszłe centra myśli technologicznej, nauki i innowacji. Choć można powątpiewać w ich sukces – to nie zmienia faktu, że one już powstają albo będą powstawać wkrótce w różnych częściach świata i śledzenie ich będzie interesujące i kształcące. Oto kilka przykładów.
Songdo – futurystyczne centrum gospodarcze
Songdo, a mówiąc ściślej: Songdo International Business District to nowe miasto położone na sztucznie usypanej wyspie w pobliżu Incheonu w Korei Południowej. W zamierzeniu miało być ucieleśnieniem idei zrównoważonego rozwoju, ekologii i wprowadzania do życia najnowocześniejszych technologii. 40% powierzchni stanowią tereny zielone, wspierane są ekologiczne środki transportu, a większość śmieci jest poddawana recyclingowi. Ulice i mieszkania są pełne czujników i technologicznych nowinek. Miasto powstało jako przyszły rywal Singapuru i Hong Kongu, ekonomiczne centrum na globalną skalę. Trudno jednak określić, czy rzeczywiście ma szansę z nimi konkurować. Kierowane jest pod jego adresem także sporo zarzutów ekologicznych – choć samo stara się odciskać jak najmniejszy ślad na przyrodzie, to sama jego budowa przyniosła szkody, powstało bowiem na podmokłych terenach pełnych rzadkich gatunków ptaków.
Palawa – miasto możliwości
Położone nieopodal Mumbaju w zachodnich Indiach miasto jest całkowicie prywatną inicjatywą i budowane jest za pomocą prywatnych funduszy. Nie jest jednak zamkniętą rezydencją, ale miastem, w którym każdy może się osiedlić. Stanowi odpowiedź na ogromne zapotrzebowanie na nieruchomości, których niedobór jest w Indiach dużym problemem. Daje szansę indyjskiej klasie średniej, która szybko się bogaci i rośnie w siłę, na realizowanie swojego rozwojowego potencjału.
Palawa aspiruje do bycia najprzyjaźniejszym miastem w Indiach i chyba jej się to udaje, bo liczba mieszkańców szybko rośnie. Budowę rozpoczęto w 2010 roku, a już w 2014 wprowadzili się pierwsi palawiańczycy. Na początku 2017 roku mieszkało w mieście 34 tysiące osób, a twórcy spodziewają się, że do 2025 roku ta liczba wzrośnie do pół miliona.
Belmont – królestwo Billa Gatesa
W amerykańskiej Arizonie wyrośnie nowoczesne miasto z inicjatywy osoby, do której taki pomysł bardzo pasuje – Billa Gatesa. Na pustynnym terenie, dość daleko od najbliższego innego miasta (Phoenix), taki ośrodek zapewne sam by się nie pojawił. Wyborowi tego miejsca sprzyjało jednak kilka czynników, w tym arizońska liberalna polityka względem samochodów autonomicznych i doskonałe warunki to budowy elektrowni słonecznych oraz szybko rosnąca populacja tego regionu. Planowana jest budowa obiektów usługowych i biurowych, szkół i hoteli, cała infrastruktura potrzebna mieszkańcom. Będą mieć do dyspozycji superszybki internet, autonomiczne samochody i najnowocześniejsze zakłady produkcyjne. Twórcy liczą, że Belmont skusi mieszkańców okolicznych miast, w szczególności młodych profesjonalistów i specjalistów, do przeprowadzki.
Nowa stolica Egiptu
W 2015 roku egipskie władze ujawniły pomysł zbudowania miasta, które zastąpiłoby Kair w funkcji stolicy kraju. Ma zostać zbudowane 45 kilometrów na wschód od dzisiejszej stolicy, na obszarze obecnie niezagospodarowanym. Przeniesiona zostałaby tam państwowa administracja, miasto – jeszcze nie nazwane – stałoby się też stolicą gospodarczą i finansową. Populację szacuje się na od pięciu do siedmiu milionów mieszkańców. Ma być miastem zielonym – planowane są ogromne parki i sztuczne jeziora oraz ogromne elektrownie słoneczne. Co ciekawe, mimo że brzmi jak projekt państwowy, finansowany ma być przez prywatne firmy, a nie skarb państwa.
Konza – krzemowa sawanna
Rozwijający się nieopodal stolicy Kenii, Nairobi, ośrodek technologiczny ma stać się jednym ze światowych centrów innowacji. Konza ma przyciągnąć firmy tworzące najnowocześniejsze technologie i stać się nowym centrum technologii i nauki. Planowane są, poza infrastrukturą potrzebną mieszkańcom, także centra konferencyjne i ogromne zaplecze uniwersyteckie. Dopiero jednak okaże się, na ile te ambitne plany będą możliwe do zrealizowania.
Nowe miasta, budowane na pustyni, sztucznych wyspach i nieużytkach budzą wątpliwości – bo wolelibyśmy, by ten wysiłek włożono w rozwijanie miejsc, w których ludzie już żyją i działają. Nie przekonują ludzi do porzucania wszystkiego i przeprowadzki, bo są sterylne i brakuje im autentyczności i indywidualnych cech, które nie mieszczą się w planach deweloperów, a które sprawiają, że angażujemy się w przestrzeń – jesteśmy mieszkańcami. Bez wątpienia jednak łatwiej w takich warunkach wprowadzać nowe rozwiązania – kiedy nie trzeba przy okazji likwidować wcześniejszych. Choć więc brzmią raczej jak laboratoria na ogromną skalę niż miejsca, gdzie rzeczywiście chciałoby się żyć – z wyjątkiem może miasta indyjskiego, które zdaje się rzeczywiście odpowiadać na palące potrzeby – to są czymś, co można obserwować z ogromnym zainteresowaniem i nadzieją, że przetestowane tam innowacje łatwiej i sprawniej będzie można wprowadzać w miastach istniejących od wieków.
Tym, którym marzy się zbudowanie własnego miasta, na pewno pomoże solidny podręcznik dostarczony przez The Guardian.
(MS)